Poniżej prezentuję subiektywną listę trudności, jakie można napotkać decydując się na naukę tego jakże pięknego języka.
1.
Punkt pierwszy i jak dla mnie
decydujący o dyskwalifikacji francuskiego jako języka nauczalnego. Chodzi o
sposób, w jaki Francuzi zmasakrowali Bogu ducha winną literę „e”. Otóż tak – normalne
„e” czyta się jako [y]. Aby to zrekompensować, wymyślili nowe litery: „é”
i „è”
, z których tylko to drugie brzmi jak normalne [e]; przy tym pierwszym trzeba
już zrobić dziwny grymas. Jest jeszcze „ê”, które wymawia się dokładnie tak
samo jak „è”.
Zestawienia liter „er”, „et”, „ez” czyta się jak „é”, ale „ai” i „ei” jak „è” 1.
Nie ma sensu wnikanie, dlaczego tak jest – nauczyciel z pełnym dumy uśmieszkiem odpowie Wam : „no cóż, bo tak!”
2. Nauka francuskiego oducza czytania tego, co jest napisane. Praktycznie w połowie słowa musisz urwać – reszty się nie wymawia. Albo na chybił trafił wybierasz co drugą literę, resztę ignorujesz. Przykład – proste słowo „bardzo” wymawia się po francusku [boku]. Pisze się je „beaucoup”. Gratulacje drodzy Francuzi!
3. Odmiana czasowników dzieli się na:
a. Regularną (dla mniejszości czasowników)
b. Nieregularną (dla większości czasowników). Ta znów dzieli się na:
- Nieregularną trochę regularną
- Normalnie nieregularną
- Zupełnie nieregularną
- Do niczego niepodobną
W każdej z grup są oczywiście wyjątki.
4. Nawet gdy nauczysz się już trochę słówek i pomyślisz, że jesteś w stanie się z kimś porozumieć, okaże się, że do połowy słówek są skróty. I to nie tylko do tych długich – to ewentualnie byłabym w stanie zrozumieć. Nie, Francuzi skracają też słowa krótkie. I tak: zamiast „d’accord” (zgoda) mówią „dac”, zamiast „déjeuner”(obiad) mówią „déj”, zamiast „priorité” (priorytet) mówią „prio” – i tak dalej… przepraszam – i tak dal…
5. Jest jeszcze jedna literowa ofiara języka francuskiego – litera „h”. Występuje ona co prawda w alfabecie francuskim, ale się jej nie wymawia. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że przez to zamiast hip-hop mówi się IP-OP.
6. LICZBY. W swej niezmierzonej mądrości Francuzi nie ogarnęli liczb powyżej 69. Nie ma słowa „siedemdziesiąt” – jest tylko „sześćdziesiąt-dziesięć”, a 99 to „cztery-dwadzieścia-dziewiętnaście”.
7. Trudno w zasadzie mówić o nauce języka francuskiego, bo jeśli już, to trzeba się uczyć dwóch języków – mówionego i pisanego. Nie chodzi tylko o naukę, jak napisać to, czego się nie wypowiada, ale w języku pisanym używane są zupełnie inne słowa i zwroty – wszystkie poprzednie trudności trzeba więc pomnożyć razy dwa.
8. Jeśli powyższe punkty Was nie zraziły – to droga wolna, życzę powodzenia! Tylko pamiętajcie – jakkolwiek dobrze byście nie mówili po francusku, Francuz i tak będzie się uważał za lepszego i mądrzejszego – ale to już temat na kolejny post:)
Nie ma sensu wnikanie, dlaczego tak jest – nauczyciel z pełnym dumy uśmieszkiem odpowie Wam : „no cóż, bo tak!”
2. Nauka francuskiego oducza czytania tego, co jest napisane. Praktycznie w połowie słowa musisz urwać – reszty się nie wymawia. Albo na chybił trafił wybierasz co drugą literę, resztę ignorujesz. Przykład – proste słowo „bardzo” wymawia się po francusku [boku]. Pisze się je „beaucoup”. Gratulacje drodzy Francuzi!
3. Odmiana czasowników dzieli się na:
a. Regularną (dla mniejszości czasowników)
b. Nieregularną (dla większości czasowników). Ta znów dzieli się na:
- Nieregularną trochę regularną
- Normalnie nieregularną
- Zupełnie nieregularną
- Do niczego niepodobną
W każdej z grup są oczywiście wyjątki.
4. Nawet gdy nauczysz się już trochę słówek i pomyślisz, że jesteś w stanie się z kimś porozumieć, okaże się, że do połowy słówek są skróty. I to nie tylko do tych długich – to ewentualnie byłabym w stanie zrozumieć. Nie, Francuzi skracają też słowa krótkie. I tak: zamiast „d’accord” (zgoda) mówią „dac”, zamiast „déjeuner”(obiad) mówią „déj”, zamiast „priorité” (priorytet) mówią „prio” – i tak dalej… przepraszam – i tak dal…
5. Jest jeszcze jedna literowa ofiara języka francuskiego – litera „h”. Występuje ona co prawda w alfabecie francuskim, ale się jej nie wymawia. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że przez to zamiast hip-hop mówi się IP-OP.
6. LICZBY. W swej niezmierzonej mądrości Francuzi nie ogarnęli liczb powyżej 69. Nie ma słowa „siedemdziesiąt” – jest tylko „sześćdziesiąt-dziesięć”, a 99 to „cztery-dwadzieścia-dziewiętnaście”.
7. Trudno w zasadzie mówić o nauce języka francuskiego, bo jeśli już, to trzeba się uczyć dwóch języków – mówionego i pisanego. Nie chodzi tylko o naukę, jak napisać to, czego się nie wypowiada, ale w języku pisanym używane są zupełnie inne słowa i zwroty – wszystkie poprzednie trudności trzeba więc pomnożyć razy dwa.
8. Jeśli powyższe punkty Was nie zraziły – to droga wolna, życzę powodzenia! Tylko pamiętajcie – jakkolwiek dobrze byście nie mówili po francusku, Francuz i tak będzie się uważał za lepszego i mądrzejszego – ale to już temat na kolejny post:)
1 Nie, nie da się tego opisać jaśniej:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz