wtorek, 21 sierpnia 2012

O nauce języka francuskiego słów kilka


Poniżej prezentuję subiektywną listę trudności, jakie można napotkać decydując się na naukę tego jakże pięknego języka.

1.       Punkt pierwszy i jak dla mnie decydujący o dyskwalifikacji francuskiego jako języka nauczalnego. Chodzi o sposób, w jaki Francuzi zmasakrowali Bogu ducha winną literę „e”. Otóż tak – normalne „e” czyta się jako [y]. Aby to zrekompensować, wymyślili nowe litery: „é” i „è” , z których tylko to drugie brzmi jak normalne [e]; przy tym pierwszym trzeba już zrobić dziwny grymas. Jest jeszcze „ê”, które wymawia się dokładnie tak samo jak „è”. Zestawienia liter „er”, „et”, „ez” czyta się jak „é”, ale  „ai” i „ei” jak „è1.
Nie ma sensu wnikanie, dlaczego tak jest – nauczyciel z pełnym dumy uśmieszkiem odpowie Wam : „no cóż, bo tak!”

2.       Nauka francuskiego oducza czytania tego, co jest napisane. Praktycznie w połowie słowa musisz urwać – reszty się nie wymawia. Albo na chybił trafił wybierasz co drugą literę, resztę ignorujesz. Przykład – proste słowo „bardzo” wymawia się po francusku [boku]. Pisze się je „beaucoup”. Gratulacje drodzy Francuzi!

3.       Odmiana czasowników dzieli się na:
       a.  Regularną (dla mniejszości czasowników)
       b.  Nieregularną (dla większości czasowników). Ta znów dzieli się na:
                           -   Nieregularną trochę regularną                             
                           -   Normalnie nieregularną
                           -   Zupełnie nieregularną
                           -   Do niczego niepodobną
W każdej z grup są oczywiście wyjątki.

4.       Nawet gdy nauczysz się już trochę słówek i pomyślisz, że jesteś w stanie się z kimś porozumieć, okaże się, że do połowy słówek są skróty. I to nie tylko do tych długich – to ewentualnie byłabym w stanie zrozumieć. Nie, Francuzi skracają też słowa krótkie. I tak: zamiast „d’accord” (zgoda) mówią „dac”, zamiast „déjeuner”(obiad) mówią „déj”, zamiast „priorité” (priorytet) mówią „prio” – i tak dalej… przepraszam – i tak dal…

5.       Jest jeszcze jedna literowa ofiara języka francuskiego – litera „h”. Występuje ona co prawda w alfabecie francuskim, ale się jej nie wymawia. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że przez to zamiast hip-hop mówi się IP-OP.

6.       LICZBY. W swej niezmierzonej mądrości Francuzi nie ogarnęli liczb powyżej 69. Nie ma słowa „siedemdziesiąt” – jest tylko „sześćdziesiąt-dziesięć”, a 99 to „cztery-dwadzieścia-dziewiętnaście”.

7.       Trudno w zasadzie mówić o nauce języka francuskiego, bo jeśli już, to trzeba się uczyć dwóch języków – mówionego i pisanego. Nie chodzi tylko o naukę, jak napisać to, czego się nie wypowiada, ale w języku pisanym używane są zupełnie inne słowa i zwroty – wszystkie poprzednie trudności trzeba więc pomnożyć razy dwa.

8.       Jeśli powyższe punkty Was nie zraziły – to droga wolna, życzę powodzenia! Tylko pamiętajcie – jakkolwiek dobrze byście nie mówili po francusku, Francuz i tak będzie się uważał za lepszego i mądrzejszego – ale to już temat na kolejny post:)


1 Nie, nie da się tego opisać jaśniej:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz