czwartek, 27 września 2012

Bay of Islands

Ciąg dalszy wycieczki weekendowej....

W sobotę po południu dojechaliśmy do miasteczka Paihia. Już na plaży zaczęły się "ochy" i "achy":


Nagroda dla tego kto szybko przeczyta nazwę plaży, za pierwszym razem!

Jako przykładni turyści ruszyliśmy prosto do Waitangi, sztandarowego punktu programu. Jest to miejsce, gdzie dawno dawno temu podpisano traktat pomiędzy Anglikami i Maorysami. Tę datę, 6. lutego 1840, uważa się za początek Nowej Zelandii.


Potem ruszyliśmy w 1,5-godzinną trasę, żeby zobaczyć wodospad Haruru. Jeden mały szczegół - czwórka audytorów nie domyśliła się, że trasa w dwie strony zajmie 3 godziny, co stanowi problem w momencie, gdy słońce ma zajść za 2 godziny. Wodospadów nie zobaczyliśmy i wracaliśmy prawie biegiem do samochodu przy świetle jednego iPhona, ale i tak było fajnie;)






I nastała niedziela, a wraz z nią rejs po przepięknej Bay of Islands:




Delfiny! 



Domek na końcu świata. Dosłownie:


Krótka przerwa na malowniczej wyspie Otehei.


 Kolenjny przystanek - Russell, pierwsza europejska osada w Nowej Zelandii, a co za tym idzie - najstarszy kościół.

Drzewko cytrynowe. Z cytrynami!
 Przepiękna plaża w Russell.

Bateria aparatu rozładowała się a zaraz po zrobieniu tego zdjęcia:


poniedziałek, 24 września 2012

Northland

Wycieczka weekendowa na północ Nowej Zelandii, czyli tytułowy Northland, była tak niesamowita, że postanowiłam podzielić wrażenia na dwa wpisy. Dziś zdjęcia z pierwszego dnia, czyli podróży do miasteczka Paihia leżącego nad Zatoką Wysp. Po drodze zatrzymaliśmy się w wiosce Matakana, żeby odwiedzić tamtejszy rynek, a potem pojechaliśmy nad morze, żeby pospacerować po plaży Omaha.

Na ryneczku moją uwagę zwróciły trzy rzeczy:

Mike ostrzący noże:

Panie w kapeluszach sprzedające salami:

 I ludzie, dla których pieczenie ciast jest prawdziwą misją:

Niezależnie od atrakcyjności oferty innych stoisk, i tak największym powodzeniem cieszyły się burgery:

Kolejny przystanek to jedna z tysiąca nowozelandzkich plaż - plaża Omaha. Rewelacyjne jest to, że zwiedzamy Nową Zelandię przed sezonem, więc wszystkie piękne widoki mamy praktycznie tylko dla siebie!








środa, 19 września 2012

Auckland, NZ

Wrzucam kilka zdjęć z pierwszego spaceru po Auckland. Zaraz po wylądowaniu i zarejestrowaniu się w hotelu ruszyliśmy w miasto zwalczać jet-lag. Udało nam się aż do 17;)
Przepraszam za słabą jakość zdjęć - są z komórki, ponieważ w Hong Kongu wspaniałomyślnie zostawiłam aparat w samolocie. No cóż, przed zwiedzaniem weekendowym zakupię nowy sprzęt, póki co widoki ze Sky Tower w wersji takiej jaka jest;)



Idzie wiosna!