poniedziałek, 11 lutego 2013

Zaległości

Ostatnia wycieczka w Nowej Zelandii - Wanaka



Batman żyje i ukrywa się w Nowej Zelandii;)

Szwajcaria.

Kilka zdjęć z Genewy. I ważna informacja - Genewa wcale nie jest ładna! Miasto ma bardzo dobry PR, ale w rzeczywostości rozczarowuje.

Na mulach.

Jesiennie.



Niestety nie udało mi się ustrzec przed czekoladkami.



Recepcja roku 2012;)

Paryż.

Grudniowe opalanie w Paryżu.


Raj na Ziemii.

Tak, istnieje:) I nie trzeba po niego jechać aż do Nowej Zelandii. Wystarczy do Hiszpanii, niedaleko Girony. Mieści się tam zamek Le Mas Sant Joan - miejsce tak spokojne, że wręcz błogie. Od samego przebywania tam człowiekowi robi się dobrze na duszy, wszystkie troski znikają. Nie wiem jak to działa, ale działa. Spędziłam tam tylko dwa dni, ale wypoczęłam za tydzień. Rewelacja.







Lunch na świeżym powietrzu. W styczniu!

No i oczywiście morze jest o krótką przejażdżkę rowerem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz