Wytrwałam trzy tygodnie kursu. Było ciężko, ale opłaciło się - mówię na tyle dobrze, żeby przeżyć godzinny lunch sam na sam z szefem (!) wyłącznie po francusku :) nie wiem czy to sukces szkoły czy mój wrodzony talent, w każdym bądź razie udało się:) Na koniec - zdjęcia domów, w których ugościli mnie Francuzi:
dom nr 1:
dom nr 2:
Do zobaczenia / Au revoir!
To teraz pisz jak NZ, bo chyba już doleciałaś?
OdpowiedzUsuńOwszem, dolecialam :) zapraszam do ogladania pierwszych zdjec:)
OdpowiedzUsuń